Kochani, powzięłam trudną decyzję o pożegnaniu się z serią inspirujący tydzień na Tutsach. Zaraz wyjaśnię Wam motywy tej decyzji, ale od razu chcę zaznaczyć, że to wcale nie musi być smutna nowina. Dlaczego? Chodźcie – opowiem Wam :)

Inspirujący tydzień to obok tutoriali i inspirującego motywu jedna a najwcześniejszych serii na tej stronie. Pierwszy inspirujący tydzień został opublikowany 3 lutego 2013. Wychodzi na to, że serię, z kilkoma dłuższymi lub krótszymi przerwami prowadzę od blisko 5 lat :)

Założeniem serii od samego początku było inspirowanie. Ze względu na specyfikę swojej pracy codziennie stykałam się z nowymi porcjami ciekawych obrazków, dobrego designu, zapierających dech w piersiach fotografii, zaskakujących koncepcji i olśniewających digital-artów. Zbierałam do koszyczka te perełki, które wywarły na mnie największe wrażenie i dzieliłam się z Wami tym zbiorem – najpierw pod koniec każdego tygodnia, a od niedawna na początku nowego tygodnia, dla poprawy humoru ;)

Te kolejne inspirujące tygodnie powstawały niejako przy okazji, nigdy nie czułam, że coś poświęcam przygotowując kolejne odsłony. Jak wspomniałam – miałam wrażenie, że to się dzieje przy okazji: przy okazji pracy nad nowymi projektami, przy okazji tworzenia nowych wpisów, przy okazji codziennej prasówki, przy herbatce.

No ale ostatnio zabrałam się za lepszą organizację czasu – wiecie, od dwóch lat jestem mamą, mam przez to moc obowiązków o najwyższym priorytecie, których w dodatku ni jak nie da się oddelegować. Po zaplanowaniu wszystkiego, co tylko się da przyszła kolej na wyszukiwanie słabych punktów – bo wiecie, mimo organizacji nadal nie wszystko gra i huczy.

W ten oto sposób zaczęłam przyglądać się moim aktualnym obowiązkom, a tworzenie inspirującego tygodnia śmiało mogłam takim nazwać – miał deadline, miał cykliczność występowania – no obowiązek, jak ta la la…
Gdy zaczęłam się zastanawiać nad obowiązkami, z których mogę zrezygnować bez uszczerbku na życiu i szczęściu moich najbliższych wyszło na to, że przygotowywanie zbioru inspirujących prac może przestać nim być.

Sentymenty. Powstrzymują mnie sentymenty. Ale nie czas na nie, kiedy doba za krótka, a człowiek jest tylko jeden i sam musi wszystko ogarnąć.

A jest co ogarniać – plany związane z Tutsami ambitne – więcej tutoriali, wkrótce nowa seria (pewnie niedługo dam znać, o co chodzi), więcej fajnych darmowych rzeczy – widzę, że na tym zależy Wam najbardziej.

Inspirować też się będziemy – stawiam na fajne inspirujące motywy i żeby nie rezygnować całkowicie z tych zbiorów inspirujących obrazków zamierzam przekształcić inspirujący tydzień w inspirujący miesiąc – i pod koniec każdego miesiąca dawać Wam znać, co zainspirowało mnie przez trochę dłuższy okres czasu…

Chciałabym, żeby to wypaliło i żeby okazało się, że to dobry kierunek zmian. Chcę skupić się na tematach, które są dla Was najistotniejsze, nie tracąc czasu i energii na to, co interesuje Was mniej…

Może kiedyś, jak wygram w totolotka tonę dodatkowego czasu, przywrócę inspirujący tydzień ;) ale na tą chwilę macham mu na pożegnanie i idę pisać dla Was kolejne fajne posty.

Podziel się dobrocią!